Marihuana

<Nie bądźcie głupi, nie dajcie się nabrać i wmówić sobie że marihuana jest nie szkodliwa, i że od niej nie można się uzależnić>Witajcie. Cieszę się że kolejny raz mam tą możliwość podzielenia się  z wami swoimi przemyśleniami i spostrzeżeniami. Oraz wiedzą na temat uzależnienia, którą zdobyłem tutaj na terapii. Często spotykam się z tekstami typu: Że marihuana nie jest tak szkodliwa jak inne narkotyki, że jest to używka, jakiś miękki narkotyk. Że nie można się od niej uzależnić itd. Wiele osób twierdzi że marihuana nawet pomaga, że w ogóle nie wpływa negatywnie na zdrowie psychiczne czy fizyczne. Naprawdę słyszałem wiele dziwnych opinii na tema marihuany, i muszę szczerze się przyznać że z żadną się nie zgadzam. Jest wiele czynników które składają się na to że tak bardzo marihuana jest broniona. Przedstawiana w całkowicie innym świetle, jako coś dobrego i nie szkodliwego. Ale prawda jest całkowicie inna, i postaram się wam pokazać mój punkt widzenia na ten temat. A jako osoba uzależniona od niej ( i nie tylko ), to wiem co mówię. Pamiętam moje nie winne początki ćpania i jego bardzo przykre konsekwencje. Od momentu gdy pierwszy raz zapaliłem zioło wszystko zaczęło się powoli zmieniać w moim życiu i sposobie myślenia. Po kilku miesięcznym paleniu marihuany byłem przekonany że w moim życiu nic się nie zmieniło. Że jest tak jak powinno. Dużo kolegów, znajomych, żadnych obowiązków, czułem się po prostu wolny, ale czy tak było naprawdę? Dzisiaj wiem że nie. Ponieważ byłem zniewolony nie tylko przez myśli które już całkowicie skupiały się na tym aby załatwić kasę na ćpanie i na imprezy. Ale również opinią kolegów, towarzystwa w którym się obracałem. Nie chciałem być odrzucony przez nich. Tak naprawdę to byłem ich niewolnikiem, często robiłem coś na co nie miałem ochoty. Moje początki palenia zioła, były chyba tak jak w większości przypadków spokojne,  ”kontrolowane”. Na początku paliłem dwa trzy razy w tygodniu, później coraz częściej, aż doszło do tego że paliłem ją prawie każdego dnia. Każdy dzień rozpoczynał się tak samo, lufką albo blantem. I czy to jest normalne? Przecież normalny człowiek zaczyna dzień od śniadania, kawy i rozmowy, a nie od myśli ”zapal sobie”. Jakby mało tego było to nie dość że paliłem już co dziennie, to paliłem większe ilości. Wtedy nie rozumiałem tego, mówiłem sobie że towar był lipa, że ktoś mi wcisną jakieś badziewie. A nawet że taki mam po prostu dzień że nic mnie nie bierze. Na pewno znacie to, jakieś wymówki i tłumaczenia. Ale coś tu chyba jest nie tak, rozumiem to, że ktoś mógł mnie oszukać, wcisnąć kiepski towar, jakiś oszukany. Tylko jak wytłumaczysz sobie to że skąd byś nie wziął zioło to efekt jest ten sam, czyli żaden? Ja tak miałem i nie widziałem innego wyjścia jak palić więcej i częściej. Nie wyobrażałem sobie tego że nie będę jarał zioła. Na dzień dzisiejszy powiem więcej, ja już nie potrafiłem żyć bez niego. W końcu przyszedł czas w którym zioło już mi nie wystarczało, drażniło mnie to że musiałem palić co raz większe ilości. To wszystko przyczyniło się do tego że sięgnąłem po amfetaminę, oczywiście wtedy nie widząc w tym nic dziwnego i złego. Teraz wiem dlaczego tak się stało. Jest to tak zwana zmiana tolerancji i jest to jeden z sześciu objawów osiowych, które świadczą o tym że człowiek jest uzależniony. Jeżeli trzy objawy osiowe z sześciu człowiek dostrzeże u siebie to znaczy że jest chory. U mnie w późniejszym czasie wyraźnie widziałem wszystkie objawy. Z czasem po prostu paliłem zioło, piłem alkohol i brałem amfetaminę. Brnąłem coraz dalej, tam gdzie wcześniej nie miałem zamiaru nawet zaglądać i myśleć o tym. Doprowadzając się do stanu w którym podjąłem próby samobójcze, ponieważ miałem już wszystkiego dosyć. Wiem sam po sobie, że zawsze można znaleźć jakieś argumenty na podtrzymanie swojego zdania czy opinii. Tylko pytanie brzmi czy te argumenty są logiczne i oparte na faktach? Ja teraz przedstawię wam fakty. Które dotyczą tego, dlaczego właśnie tak wielu ludzi żyje w ślepym przekonaniu, że marihuana jest nie szkodliwa. Głównym czynnikiem są mechanizmy obronne człowieka uzależnionego, które skutecznie maskują chorobę. Nie pozwalają dostrzec problemu, dlatego między innymi człowiek skupia się na innych. Na tym co robią, jak wyglądają i są to najczęściej osoby prezentujące się gorzej od niego samego. Człowiek uzależniony nie porównuje się do normalnie funkcjonującego człowieka, ponieważ sam podważyłby swoje błędne argumenty. Dlatego często padają teksty typu, przecież dobrze wyglądam, nic się złego nie dzieje, palę tylko gdy mam problem i tego chcę. Inni gorzej ode mnie wyglądają, moi koledzy palą już tyle lat i nie narzekają, wszystko z nimi jest w porządku. Problem mają ci co ćpają amfę, herę, ale nie ja. Przecież mam rodzinę, głodny nie chodzę itd. Mechanizm racjonalizacji u człowieka chorego potrafi wszystko wytłumaczyć. Mechanizm projekcji skutecznie przypisuje nie świadomie innym swoje błędy, cechy i wady. Chory człowiek wypiera pewne rzeczy ze świadomości, nie dopuszcza myśli o tym że może być uzależniony. Zaprzecza prawdzie i faktom. Dlatego to właśnie osoba uzależniona zawsze na końcu dowiaduje się o tym że ma problem. Nie słucha innych, żyje w swoim błędnym przekonaniu, że wszystko jest ok. A tysiące specjalistów którzy pracują nad chorobą która nazywa się uzależnienie, piszą bzdury, nie mają racji itd. Dziwne co? Tyle osób wykształconych się myli, kilkadziesiąt lat żyją w błędzie. A ktoś kto nic nie osiągną i nic nie ma, tak po prostu podważa to. Ale przecież tak ciężko jest się przyznać do błędu, prawda,i to też jest kolejny powód że człowiek broni się przed prawdą. Broni problem bo boi się reakcji innych osób. Naprawdę są jeszcze inne mechanizmy obronne które działają u człowieka uzależnionego. Ale postaram się wam jak ja to mówię wytłumaczyć to na prostą chłopską głowę. Bo znając życie to pewnie pojawią się wam myśli że naczytałem się książek i teraz się mądrze. Tak więc wróćmy do tłumaczeń najróżniejszych o których wspomniałem już wcześniej. Np: Przecież dobrze wyglądam, głodny nie chodzę. A odpowiedz sobie tak szczerze na pytania. Kto dał ci jeść? Kto wyprał ci rzeczy? Kto ciągle wokół ciebie sprząta itd? Pewnie mama, dziewczyna, żona albo dzieci. Twierdzisz że nie masz problemu, że masz rodzinę. A jak często jesteś w domu ? Co w nim robisz? Wiesz co żona czy dzieci lubią zjeść? Co lubią robić? Jak spędzają wolny czas?kolejne tłumaczenie, a raczej puste gadanie. Palę tylko gdy mam problem. Czy aby na pewno? Będąc na imprezach zawsze masz jakiś problem? Czy każdego dania budzisz się z jakimś problemem? A może to zioło jest twoim problemem i ono ci nie pomaga tylko pogarsza twój stan? Zastanów się nad tym. Te tłumaczenie najbardziej mnie bawi. Kolega pali kilka lat. I co potrafisz na trzeźwo dogadać się z nim? Pewnie macie dużo wspólnych tematów? Na pewno nie ma żadnych problemów z pamięcią i koncentracją? Nie jest przymulony, taki nie obecny? Tętni od niego energia i życie? Zachowuje się normalnie i kontroluje to co robi i jak żyje? I może ostatnie zagadnienie które jest nie podważalnym faktem. Skoro marihuana jest nie szkodliwa i nie można się od niej uzależnić. To dlaczego prawie każdy z osób uzależnionych zaczynając od zioła, kończył na heroinie? Dlaczego zmienia towar? Co jest powodem tego że sięga po coś innego? Skoro zioło jest złotym lekarstwem na wszystko, to dlaczego je zmienia twierdząc później że amfa albo coś innego jest tym lekarstwem. Czyżby się mylił? Ciekawe ile razy był i jest w błędzie?  Potem sięga po coś innego aż nie wiadomo kiedy i dlaczego bierze heroinę. Mógłbym dużo pisać i pisać na ten temat. Nie ma różnicy co człowiek bierze, uzależnienie jest tylko jedno. A marihuanę bronią ci co są już od niej uzależnieni albo nie chcą rezygnować z niej. Chowając się za nią i maskując swoje kompleksy i różnego rodzaju problemy myśląc że ona pomaga. Nic głupszego i błędnego. A co do kwestii miękkich i twardych narkotyków. To różnią się one tym co worek plastikowy od trumny drewnianej. Czyli tylko i wyłącznie opakowaniem.                   
                                                                                                                                              TOMEK

Jeśli spodobał Ci się ten wpis, rozważ jego skomentowanie lub skorzystanie z RSS-a i w konsekwencji otrzymywania informacji o nowych wpisach do Twojego czytnika.

Komentarze

Brak komentarzy.

Wybacz, komentowanie tymczasowo zabronione.