KARA-POCZUCIE WINY-SUMIENIE


1 grudnia 2010 roku o godzinie 14.45 w auli Atrium Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego odbyło się seminarium na temat „Kara – sumienie – poczucie winy”.  Na zaproszenie Pani profesor Teresy Sołtysiak – opiekuna specjalności Resocjalizacja – na sympozjum przybyli: Prezes Zarządu Pani Inż. Anna Stranz oraz Wolontariusze z Bractwa Więziennego w Bydgoszczy, Skazani z Oddziału Zewnętrznego Aresztu Śledczego w Bydgoszczy wraz z Wychowawcą Panem Mgr Ryszardem. Karaszewskim, Psycholog z Aresztu Śledczego Pan Mgr Przemysław Gorzelak, Ksiądz Kapelan Andrzej Rybka oraz Kurator zawodowy Pani Mgr Janina Woźniak. W sympozjum uczestniczyli studenci III roku resocjalizacji pierwszego stopnia oraz studenci I i II roku studiów drugiego stopnia specjalności Resocjalizacja.Seminarium rozpoczęło się od krótkiego wprowadzenia przez Panią prof. T. Sołtysiak i przedstawienia Zaproszonych Gości.
Niejako dalszego wprowadzenia w rozpatrywaną problematykę sympozjum dokonał Pan Janusz Kamiński przedstawiając, w sposób niezwykle sugestywny i dostarczający wielu przeżyć słuchaczom, monodram „Rachunek sumienia Piłata”
.
Kolejne wystąpienie, które również zaliczyć należy do znamiennych to „Świadectwo Andrzeja”, innymi słowy Pan Andrzej ukazał swój „zwrot” i poddanie się woli Pana Boga na tle wyjątkowo drastycznych wydarzeń, które dotknęły jego rodzinę, gdy przebywał w zakładzie karnym.

Te wystąpienia pogłębione zostały przedstawieniem przez studentki II roku resocjalizacji studiów magisterskich uzupełniających zagadnień związanych z karą, sumieniem i poczuciem winy:
• Kornelia Kalinowska przedstawiła „Istotę kary, jej cele i funkcje”;
• Z kolei Urszula Kleszczewska ukazała „Sumienie w filozofii i religii”; 
• Zaś Aleksandra Pabian „Poczucie winy”

Po ukazaniu wyżej wymienionych zagadnień rozpoczęła się dyskusja. Psycholog, Pan magister Przemysław Gorzelak eksponował w swoim wystąpieniu dwa zagadnienia, mianowicie:
– przyznanie się do winy i wyrażenia skruchy przez skazanych dla korzyści płynących z tego faktu, m.in. mniejszy wymiar kary,
 – faktycznego pojawienia się w świadomości sprawcy poczucia winy.
Wskazywał także na relacje między tymi aspektami.

Ksiądz Kapelan Andrzej Rybka przedstawił problem grzechu
i sumienia, a zwłaszcza stygmatyzacji skazanych i braku tolerancji, co można wyrazić stwierdzeniem: Niech rzuci kamień ten, kto nie zgrzeszył ani razu.

 Swoje spostrzeżenia z pracy w Zakładzie Karnym  i Oddziale Zewnętrznym AŚ w Bydgoszczy przedstawił Pan magister Ryszard Karaszewski, który pełni funkcję starszego wychowawcy w wymienionym wyżej oddziale i jednocześnie współpracuje ze stowarzyszeniem Bractwa Więziennego. Pan R. Karaszewski uwypuklał specyfikę zawodu pedagoga w Zakładach Karnych. Poruszył też zagadnienia resocjalizacji osadzonych w zakładach zamkniętych oraz półotwartych.

 Następnie Prezes Zarządu Bractwa Więziennego w Bydgoszczy,  Pani  inżynier Anna Stranz, zaprezentowała działalność Stowarzyszenia, które jest organizacją o charakterze ekumenicznym. Stowarzyszenie stawia sobie cel ewangelizację, zajmuje się także działalnością terapeutyczną i „niesie” socjalną pomoc osobom zagrożonym wykluczeniem społecznym, a w szczególności osadzonym.

Wyjątkowo ważnym elementem sympozjum były wystąpienia Skazanych z Oddziału Zewnętrznego Aś w Bydgoszczy. Wszakże Skazani w oparciu o własne refleksje, odczucia i przeżycia przedstawiali karę pozbawienia wolności, poczucie winy i wyrzuty sumienia. Ponadto w dyskusji uczestniczyli Inni Zaproszeni Goście oraz Studenci.

Warto zwrócić uwagę  na wypowiedź Pana Kamińskiego dotyczącą stygmatyzacji i naznaczania w społeczeństwie. Jako ostatni poprosił o głos Pan Tadeusz Kuczun, który w kilku słowach podziękował wszystkim zebranym za zaproszenie i na znak wdzięczności wręczył Pani profesor Sołtysiak oraz Studentce Urszuli  prezenty w postaci Pisma Świętego.

 Spotkanie zakończyło się podziękowaniami za przybycie i wręczeniem drobnych świątecznych upominków Wszystkim Zaproszonym Gościom wraz z najlepszymi życzeniami.

 To sympozjum uzupełniło zasoby informacji studentów z zakresu kary pozbawienia wolności, sumienia i poczucia winy, oraz wzbogaciło ich doświadczenia. Studenci wierzą, że nie będzie to jedyny kontakt a początek współpracy.

Informację o sympozjum przygotowała
Kornelia Kalinowska

pełen tekst: SUMIENIE – ŚWIADECTWO ANDRZEJA
Zanim rozpocznę swoje „wywody” na temat sumienia należałoby odpowiedzieć sobie czym jest sumienie. Dla mnie sumienie to bezpośrednie łącze ze Stwórcą. To On za pomocą „specjalnej sieci” zwanej sumieniem informuje mnie co zrobiłem źle, dzięki sumieniu wiem jak żyć. A nie ma nic wspanialszego jak żyć w zgodzie z własnym sumieniem bez lęku co przyniesie dzień następny.

Jednocześnie sumienie  połączone z bólem jest straszliwą bronią wymierzoną we mnie samego. Broń, która doprowadziła mnie do oddalenia się od Boga, Kościoła, ludzi.

26 lat temu w wieku 20 lat miałem tragiczny w skutkach wypadek. Całe moje dotychczasowe  życie skończyło się w 1984 roku. Termin ślubu, siódmy miesiąc ciąży mojej niedoszłej żony, cała masa planów, wszystko legło w gruzach. Pozostał ból duszy i wyrzuty sumienia tak silne, że chcąc uśmierzyć ból próbowałem złagodzić go gorzałą, co z początku pomagało, ale na krótko.

Oddaliłem się od Boga obwiniając Go, że to wszystko przez „Niego”. Wskutek czego stałem się oschły, zły na cały świat a w szczególności na siebie i na Boga, stałem się jak dzikie, zranione zwierzę żądne zemsty na Stwórcy. Wtedy to zauważyłem, że złość na drugą osobę połączona z agresją chwilowo łagodzi wyrzuty sumienia i związany z tym ogromny ból.

Na efekty nie było trzeba długo czekać. Po dwóch miesiącach pobicie milicjanta, wyrok 5-ciu lat. Moja pierwsza styczność z prawem, dziś myślę, że miała duże znaczenie w moim późniejszym życiu. Moja degradacja moralna, społeczna postępowała z dnia na dzień, z roku na rok.

Moje sumienie odezwało się jeszcze ze zdwojoną siłą kilka razy, najbardziej w 2005 roku 16 maja po śmierci mojej 16-to letniej córki. Wtedy to, wydaje mi się, że sięgnąłem dna.

 Pięć lat później
 zauważyłem- przekonałem się, że sumienie to najwspanialszy dar od Boga, dla nas to drogowskaz jak mamy postępować w życiu, jak mam postępować w życiu. Przekonałem się, że bez wewnętrznego głosu (zwanego sumieniem), zagłuszanego alkoholem, złością, agresją, czy też innym uzależnieniem nie można żyć. Bez sumienia człowiek staje się krwiożerczym stworem niegodnym miana człowieka.

Dziś jestem wdzięczny moim Przyjaciołom z Bractwa Więziennego Arka a w szczególności Siostrze Ani i Bratu Tadeuszowi za ich modlitwy, ich wytrwałość, za to że nauczyli mnie jak się modlić, że obudzili we mnie moje sumienie, dzięki któremu zacząłem żyć, naprawdę żyć. To dzięki Nim dziś nawet siedząc w więzieniu jestem wolnym człowiekiem i przede wszystkim żyję w zgodzie z własnym sumieniem z Bogiem i bardzo się staram z ludźmi.

Jeśli spodobał Ci się ten wpis, rozważ jego skomentowanie lub skorzystanie z RSS-a i w konsekwencji otrzymywania informacji o nowych wpisach do Twojego czytnika.

Komentarze

Brak komentarzy.

Wybacz, komentowanie tymczasowo zabronione.